Polisensoryczność w produktach kosmetycznych – przede wszystkim uwodzić!

powrót

Marketing

Polisensoryczność nie ogranicza się do świata spa. Jest wszechobecna. Żel pod prysznic o zapachu czekolady, cukrowy peeling do ciała, krem z dodatkiem orzecha kokosowego... Takie podejście marketingowe jest dziś konieczne, żeby przyciągnąć nowych klientów albo zachęcić tych obecnych i nakłonić ich do ponownego zakupu produktu.
Muzyka relaksacyjna bez opłat ZAiKS
Polisensoryczność w produktach kosmetycznych – przede wszystkim uwodzić!© Alena Ozerova - Depositphotos

Polisensoryczność oznacza 'wielozmysłowość', oddziaływanie na kilka zmysłów jednocześnie. Po co taki pomysł w kosmetyce? Ponieważ produkt pielęgnacyjny nie działa jedynie przez swój skład. Żeby przekonać klientelę do zakupu, laboratoria powinny też pracować nad konsystencją produktów i nie tylko. Pojęcie „smakowitości” stało się pierwszoplanowe – efektem są kosmetyki o kuszących zapachach, kojarzących się z apetycznymi łakociami, owocami, deserami. Słuch jest również zmysłem, do którego powinny odwoływać się kosmetyki: „psik” perfum, charakterystyczne „trzeszczenie” pianki, dźwięk peelingu polerującego skórę... Wzrok oczywiście nie pozostaje z tyłu w kosmetyce. Ale zmysłem, o który zabiega się dziś coraz częściej, jest... smak.

Nadanie produktowi „duszy” jest celem marketingu opartego na polisensoryczności. Poprzez oddziaływanie na co najmniej dwa zmysły dąży się do wyróżnienia i nawiązania emocjonalnej więzi z klientem. Właściwie we wszystkich sektorach doszło do tego, że klienci nie kupują już produktów dla samej ich skuteczności. Ostateczny wybór jest podyktowany oddziaływaniem wzrokowym lub zapachowym, które wpływa na zakup „z porywu serca”. Nie są to jednak marketingowe nowinki, lecz jak najbardziej potwierdzone techniki. Producenci dbają dziś rozmyślnie o połączenie doznań wizualnych z dotykowymi i zapachowymi, by się wyróżnić i wpłynąć na decyzję zakupową klienta.

Wzrok

Jest to najbardziej oczywisty zmysł, dzięki któremu można przyciągnąć klienta. Wygląd opakowania produktu odgrywa wielką rolę już w momencie wybierania spośród wielu podobnych produktów, a i sam kosmetyk powinien wizualnie zachęcać do stosowania. Wygląd kosmetyku stanowi nieniejako odwołanie do pewnego wszechświata i ma sprawić, że klient zechce stać się częścią tego wszechświata.

Dotyk

Zaczyna się od opakowania. Czy produkt jest w kartoniku, pojemniku plastikowym czy w szklanym słoiczku? Odczucie w każdym z tych przypadków będzie inne i stosunek do produktu też będzie odmienny, zależnie od skojarzeń, jakie się nasuną – ekologiczny, czysty, luksusowy... Sprawienie, by produkt pielęgnacyjny był przyjemny w stosowaniu, jest bardzo ważne. Jedni klienci poszukują kosmetyku o gładkiej konsystencji, inni wolą uczucie świeżości po zastosowaniu. Dla kolejnych liczy się przede wszystkim szybkość wchłaniania. W przypadku peelingów znaczenie ma wielkość drobinek ścierających i śliskość produktu. Konsystencja olejku do masażu, a także wrażenie, które pozostawia: śliskości, satynowej gładkości – decydują o wyborze. Trzeba zdawać sobie sprawę z tych różnych upodobań i potrzeb klientów, żeby dać im produkt, który będzie nie tylko skuteczny, ale i kuszący dla zmysłów.

Zapach

Sektor urody przypisuje mu ogromne znaczenie. Kiedyś dominowały zapachy roślinne, obecnie aromaty kosmetyków coraz częściej przywodzą na myśl słodkości: czekoladę, karmel, owoce. To są zapachy smakowite. Inne marki stawiają z kolei na zapachy kojarzące się z czystością i profesjonalizmem iście medycznym. Każdy ma swoją strategię marketingową.

więcej w Cabines nr 68

tłum. Dorota Bury
Julie Palmero
publikacje Cabines 68
do góry | powrót