Cabines 85grudzień 2016 - styczeń 2017
Fakty i lęki wokół męskiej depilacji intymnej
powrótDepilacja
Męska depilacja intymna oferowana jest w gabinetach kosmetycznych coraz częściej, ale zapotrzebowanie na nią wciąż przerasta podaż. Dlaczego kosmetyczki tak rzadko decydują się na włączenie tego zabiegu w poczet swoich usług? Powody są dwa: brak wiedzy czy umiejętności praktycznych oraz strach związany z obcowaniem z ciałem, a konkretnie ze strefą intymną płci przeciwnej. Ale czy naprawdę jest się czego bać?
„Może mogłabym depilować mężczyzn, ale co będzie, gdy oni będą przychodzili po jakieś pieszczoty zamiast usuwania owłosienia? Albo niech któryś dostanie erekcji, co ja wtedy zrobię?” – zastanawia się Anita, kosmetyczka z wieloletnim doświadczeniem. Takie wątpliwości towarzyszą wielu przedstawicielkom branży. Tylko czy naprawdę mężczyźni pojawiają się u kosmetyczek po seksualne ekscytacje? Być może pragną higieny, komfortu, piękna dokładnie tak samo jak kobiety. Czy wystąpienie erekcji faktycznie musi być wstydliwe i krępujące dla wykonującej zabieg profesjonalistki? Rozwiązaniem mogłoby być przecież ustalenie kilku zasad oraz instrukcje postępowania stworzone z uwzględnieniem obustronnego komfortu na wypadek ewentualnych kryzysów. Promując dobrą praktykę, obalmy więc kilka mitów wokół usuwania owłosienia z miejsc wstydliwych. Powszechnie przecież wiadomo, że strach ma wielkie oczy dopóty, dopóki nie spojrzymy na problem z nowej perspektywy.
Zasada 3×K: komunikacja, komunikacja i jeszcze raz komunikacja
Już na poziomie działań promocyjnych, od pierwszego kontaktu z potencjalnym klientem wyjaśniamy, na czym polega procedura męskiej depilacji intymnej. Umieszczamy niezbędne informacje w materiałach reklamowych oraz przygotowujemy formułę reklamującą zabieg, którą będziemy powtarzać w rozmowach bezpośrednich lub telefonicznych. Być może do znudzenia i z czasem jak automat, ale to doskonały sposób, by uniknąć niejednoznaczności. Klarowność działa na korzyść obu stron i jest jasną deklaracją profesjonalizmu ze strony personelu kosmetycznego. Klient wie, czego może się spodziewać, a osoba wykonująca zabieg ma pewność, że przedmiotem oferty było tylko i wyłącznie usunięcie owłosienia. Nieporozumienie nie wchodzi w grę, a to tego należałoby się obawiać najbardziej. Zachowania wykraczające poza ustalone zasady i granice przyzwoitości wciąż mogą się wydarzyć, ale nie częściej niż przy innych zabiegach pielęgnacyjnych, stąd zachowanie normalnie obowiązujących standardów bezpieczeństwa w zupełności wystarczy.
Zasada 2×P: pauza i przerwa
Depilacja pastą cukrową przebiega praktycznie bezdotykowo, gdyż to sam klient naciąga odpowiednio skórę okolic intymnych, a kosmetyczka jedynie nakłada pastę cukrową. Możliwa jest zarówno metoda manualna nakładania pasty, jak i metoda paskowa. Podczas trwania zabiegu w każdym momencie istnieje możliwość zrobienia pauzy, a nawet dłuższej przerwy na wizytę w toalecie. Procedurę można wznowić po ponownej dezynfekcji okolic intymnych. Klient cały czas pozostaje w jednorazowej bieliźnie. Takie informacje nie tylko chronią przed nadużyciami, ale są źródłem wsparcia dla klienta, który często odczuwa wysoki poziom stresu, skrępowanie, a nawet wstyd czy strach przed zabiegiem.
W naszej kulturze obszar genitaliów zasłaniamy odzieżą, a do kontaktu z nim dochodzi właściwie jedynie w kontekście medycznym lub seksualnym. Kosmetyczna pielęgnacja okolic intymnych wydaje się wymykać obu kategoriom, więc budzi odczucie dyskomfortu, i to zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn, patrzących oraz tych widzianych. W nasze społeczne zachowania wpisany jest wstyd przed nagością i w gabinecie kosmetycznym mamy tego pogłos. Niestety, nie jest łatwo zmienić taki stan rzeczy, nawet wyobrażając sobie, że przecież mogliśmy urodzić się gdzieś indziej i biegać z luźną przepaską na biodrach. Dlatego warto podkreślić bliskość zabiegów medycznych oraz pielęgnacyjnych, bo kosmetyczka jak najbardziej pełni rolę lekarza od urody. Jej fachowość oraz obycie to gwarancja komfortu klienta.
więcej w Cabines nr 69
właścicielka firmy
ELLA Depilacja Cukrowa
Emilia Chromicz
„Może mogłabym depilować mężczyzn, ale co będzie, gdy oni będą przychodzili po jakieś pieszczoty zamiast usuwania owłosienia? Albo niech któryś dostanie erekcji, co ja wtedy zrobię?” – zastanawia się Anita, kosmetyczka z wieloletnim doświadczeniem. Takie wątpliwości towarzyszą wielu przedstawicielkom branży. Tylko czy naprawdę mężczyźni pojawiają się u kosmetyczek po seksualne ekscytacje? Być może pragną higieny, komfortu, piękna dokładnie tak samo jak kobiety. Czy wystąpienie erekcji faktycznie musi być wstydliwe i krępujące dla wykonującej zabieg profesjonalistki? Rozwiązaniem mogłoby być przecież ustalenie kilku zasad oraz instrukcje postępowania stworzone z uwzględnieniem obustronnego komfortu na wypadek ewentualnych kryzysów. Promując dobrą praktykę, obalmy więc kilka mitów wokół usuwania owłosienia z miejsc wstydliwych. Powszechnie przecież wiadomo, że strach ma wielkie oczy dopóty, dopóki nie spojrzymy na problem z nowej perspektywy.
Zasada 3×K: komunikacja, komunikacja i jeszcze raz komunikacja
Już na poziomie działań promocyjnych, od pierwszego kontaktu z potencjalnym klientem wyjaśniamy, na czym polega procedura męskiej depilacji intymnej. Umieszczamy niezbędne informacje w materiałach reklamowych oraz przygotowujemy formułę reklamującą zabieg, którą będziemy powtarzać w rozmowach bezpośrednich lub telefonicznych. Być może do znudzenia i z czasem jak automat, ale to doskonały sposób, by uniknąć niejednoznaczności. Klarowność działa na korzyść obu stron i jest jasną deklaracją profesjonalizmu ze strony personelu kosmetycznego. Klient wie, czego może się spodziewać, a osoba wykonująca zabieg ma pewność, że przedmiotem oferty było tylko i wyłącznie usunięcie owłosienia. Nieporozumienie nie wchodzi w grę, a to tego należałoby się obawiać najbardziej. Zachowania wykraczające poza ustalone zasady i granice przyzwoitości wciąż mogą się wydarzyć, ale nie częściej niż przy innych zabiegach pielęgnacyjnych, stąd zachowanie normalnie obowiązujących standardów bezpieczeństwa w zupełności wystarczy.
Zasada 2×P: pauza i przerwa
Depilacja pastą cukrową przebiega praktycznie bezdotykowo, gdyż to sam klient naciąga odpowiednio skórę okolic intymnych, a kosmetyczka jedynie nakłada pastę cukrową. Możliwa jest zarówno metoda manualna nakładania pasty, jak i metoda paskowa. Podczas trwania zabiegu w każdym momencie istnieje możliwość zrobienia pauzy, a nawet dłuższej przerwy na wizytę w toalecie. Procedurę można wznowić po ponownej dezynfekcji okolic intymnych. Klient cały czas pozostaje w jednorazowej bieliźnie. Takie informacje nie tylko chronią przed nadużyciami, ale są źródłem wsparcia dla klienta, który często odczuwa wysoki poziom stresu, skrępowanie, a nawet wstyd czy strach przed zabiegiem.
W naszej kulturze obszar genitaliów zasłaniamy odzieżą, a do kontaktu z nim dochodzi właściwie jedynie w kontekście medycznym lub seksualnym. Kosmetyczna pielęgnacja okolic intymnych wydaje się wymykać obu kategoriom, więc budzi odczucie dyskomfortu, i to zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn, patrzących oraz tych widzianych. W nasze społeczne zachowania wpisany jest wstyd przed nagością i w gabinecie kosmetycznym mamy tego pogłos. Niestety, nie jest łatwo zmienić taki stan rzeczy, nawet wyobrażając sobie, że przecież mogliśmy urodzić się gdzieś indziej i biegać z luźną przepaską na biodrach. Dlatego warto podkreślić bliskość zabiegów medycznych oraz pielęgnacyjnych, bo kosmetyczka jak najbardziej pełni rolę lekarza od urody. Jej fachowość oraz obycie to gwarancja komfortu klienta.
więcej w Cabines nr 69
ELLA Depilacja Cukrowa