Piękną być - czyli jaką?

powrót

Felieton

Komu kobiety chcą się podobać? Mężczyznom – taka odpowiedź nasuwa się sama. Złośliwcy twierdzą jednak, że innym kobietom. Gdzie leży prawda? Tego chyba żadna kobieta nie zdradzi, a odpowiedź ma wielkie znaczenie, bo dla obu płci uroda kobieca może znaczyć coś zupełnie innego.
Kosmetolog - zabiegi
Piękną być - czyli jaką?

Kobiety, jak wiadomo, kładą nacisk na sylwetkę i wypielęgnowaną twarz oraz modny, dobrany do urody styl ubioru. Mężczyźni z kolei nie mają zielonego pojęcia, co to jest ombre, jakie kolory są modne w tym sezonie i czy kobieta, którą spotykają, jest umalowana, czy to może matka natura obdarzyła ją tak nieskazitelną cerą oraz niebywale długimi, czarnymi rzęsami. Coś zatem jest w tym, że chcemy się podobać innym kobietom.

Są tacy mężczyźni, na których zdaniu co do urody zależy nam szczególnie. Takiemu mężczyźnie zadałam kiedyś pytanie, jakie kobiety podobają się mężczyznom. Bo niby wiadomo – ładne włosy, krągłe linie, urodziwa twarz, chociaż oczywiście te cechy wcale nie są jednoznacznie określone. Odpowiedź jednak mnie zdumiała: te, które są przekonane, że są ładne. Rozmowa zeszła na temat kobiecej urody przy okazji oglądania fotografii roznegliżowanej Kaliny Jędrusik, niegdyś symbolu seksu, w otoczeniu kilku – wyraźnie zachwyconych – panów. Nie było to zdjęcie pornograficzne, nic z tych rzeczy – Kalina Jędrusik słynęła z nawyku przyjmowania gości, gdy leżała w łóżku. Aktorka na fotografii uśmiecha się figlarnie, ale jej nagość wydaje się naturalna, nie widać ani śladu skrępowania. Mężczyzna, na którego zdaniu mi zależy, skomentował: ona jest tak pewna swojej wartości i urody, że mogłaby wyglądać jak przeciętna, niezbyt piękna kobieta, a i tak by zachwycała.

Myślę często o tym, co wtedy usłyszałam. Wygląda bowiem na to, że starania kobiet i poglądy mężczyzn rozmijają się. Cierpimy z powodu pięciu nadmiarowych kilogramów i polujemy na przecenach na upatrzone szmatki, a zupełnie zapominamy o tym, JAK te szmatki nosimy i jaki mamy stosunek do samych siebie. To może zabrzmi jak zdanie z poradnika o szczęśliwym życiu, ale świat naprawdę odzwierciedla w pewnym sensie to, co sami o sobie sądzimy. Nie ma w tym żadnej magii – zwykła samospełniająca się przepowiednia. Subtelnymi gestami i zachowaniem, również wyglądem, dajemy do zrozumienia, co sądzimy na własny temat, a inni to podchwytują.

Zaczęłam się przyglądać znajomym kobietom i stwierdziłam, że prawda, ta dotycząca wyznaczników urody – jak zwykle – leży pośrodku. Obserwowałam kobiety nieśmiałe, zachowaniem i strojem przepraszające cały świat, że istnieją, oraz typowe lwice salonowe, wkraczające w każdą sytuację z uśmiechem, bez skrępowania i machając beztrosko torebką. Nie muszę chyba pisać, które były otoczone wianuszkiem osób obu płci. Nawet jeśli te drugie były obiektem plotek, ich pewność siebie była najlepszą bronią – nic sobie nie robiły z tego, że ktoś może je wyśmiać czy skrytykować. Czuły się świetnie i tak samo wyglądały.

Cały ten zewnętrzny „wystrój”, na którym tak zależy nam, kobietom, wiele daje, to prawda, ale jest tylko formą. Treścią natomiast jest osobowość, przekonanie o samej sobie, lubienie siebie. Zdjęcie Kaliny Jędrusik, która niczym nie zdradzała, że ma jakiekolwiek wątpliwości co do wyglądu, staje mi często przed oczami. Zanim sięgniemy po szminkę i nową sukienkę, zanim wykupimy wczasy odchudzające, spróbujmy sobie wyobrazić, że jesteśmy boginiami urody i powabu, a potem naprawdę się nimi poczujmy. Powinno podziałać i na mężczyzn, i na kobiety.

Dorota Bury
publikacje Cabines 72
do góry | powrót