Cabines 85grudzień 2016 - styczeń 2017
Skuteczne działanie w życiu i biznesie
powrótPsychologia
Wszyscy znamy ten model postępowania, którego mistrzynią była Scarlett O’Hara z „Przeminęło z wiatrem”: „Pomyślę o tym jutro”. Odkładamy, co tylko się da – odpisanie na wiadomość, napisanie raportu, zapisanie się na siłownię, przejście na dietę. Ten brak skuteczności budzi frustrację i pogarsza relacje z innymi.
Niezałatwione na czas sprawy kumulują się jak nieużywane przedmioty w piwnicy lub na strychu. Odkładamy skontaktowanie się z jedną osobą lub instytucją, wykonanie jednego zlecenia, a po kilku dniach orientujemy się, że oprócz codziennych obowiązków mamy zaległe kilka – kilkanaście drobnych spraw i najmniejszej szansy na to, żeby zdążyć na czas.
Hiszpanie nazywają to mañana (jutro) – im nigdy z niczym się nie spieszy, wszystko może poczekać, bo jutro przecież też jest dzień. Jest w tym podejściu sporo południowego uroku, ale cały czar pryska, kiedy zostajemy z mnóstwem takich odłożonych na później spraw, a różne osoby zaczynają nas naciskać, żeby uzyskać od nas to, cośmy im obiecali. Czy to nie przypomina sytuacji dłużnika nękanego przez wierzycieli? Oczywiście, jesteśmy wtedy jak dłużnicy – winni wykonanie zadeklarowanej pracy.
Trzeba dodać, że w podejściu do tego postępowania nie jesteśmy konsekwentni: denerwuje nas opieszałość poczty czy lekarza, ale dla własnej skłonności do przeciągania spraw wymagamy zrozumienia i tolerancji. Prokrastynacja – bo o to zjawisko chodzi – to uporczywe odsuwanie w czasie wykonania różnych czynności. Już dzieci tak postępują, ignorując obowiązek wykonania zadania domowego. Można odnieść wrażenie, że to znak naszych czasów, i nie ma w tym poglądzie wielkiej pomyłki, bo rzeczywiście współczesność wyjątkowo sprzyja.
Wrogowie motywacji
Najczęstszą przyczyną odkładania spraw na później są dzisiaj media społecznościowe i ogólnie – korzystanie z internetu. Przekładamy też wykonanie pracy z powodu złego samopoczucia, nieoczekiwanych wydarzeń, osobistych planów, ale także z lęku, że nie podołamy zadaniu, że potrwa ono bardzo długo albo z niedostatecznej motywacji. Na sprawy losowe nie mamy oczywiście wpływu, ale na radosne surfowanie w sieci, które jest największym złodziejem czasu, już tak.
Oczywiście w przypadku takich przyczyn jak brak wiary w siebie, bardzo silny lęk przed porażką czy kłopot ze zmotywowaniem się pomocy należy szukać u coachów lub psychoterapeutów, ale tam gdzie zawodzi brak organizacji i nieumiejętność realizacji celów, można poradzić sobie dzięki fachowej literaturze i wyszukaniu informacji o tym, jak działać skutecznie. Rzecz jasna – trzeba to podeprzeć dużą ilością samodyscypliny. I odpowiedzieć sobie na kilka ważnych pytań: dlaczego odkładamy ważne sprawy na później? Co nam daje to, że inni denerwują się na naszą opieszałość? Co tak nas odpycha w planowanych zajęciach, że wolimy spędzić cały dzień na bezmyślnym przeglądaniu internetu? Czego oczekujemy od swojej pracy i czy spełnia ona te oczekiwania? Takie pytania są bardzo ważne, ponieważ pozwalają skontaktować się z własnymi emocjami. Jesteśmy mistrzami wypierania i zaprzeczania, dlatego nie mamy świadomości, że za lekceważeniem obowiązków może kryć się złość na szefa, frustracja z powodu zajmowania się czymś nielubianym, smutek z powodu osobistej straty i wiele innych emocji, obawa przed konfrontacją z własnymi niedociągnięciami, również tymi wyimaginowanymi. Jeśli tak jest, może się okazać, że potrzebna będzie fachowa pomoc. Warto jednak spróbować zmiany podejścia do obowiązków i celów.
Jak dążyć do celu
W uporaniu się z brakiem skuteczności działania pomaga wielu specjalistów zarządzania czasem. Jednym z nich był Stephen R. Covey, amerykański mówca motywacyjny i autor kultowej książki 7 nawyków skutecznego działania.
Te siedem nawyków to:
Proaktywność: bycie zainteresowanym, zaangażowanym, wyrabianie sobie własnego zdania na każdy temat – zamiast podążania za cudzymi opiniami.
Wizja celu: skuteczniej działamy, kiedy wiemy, do czego zmierzamy.
Zaczynanie od najważniejszych spraw: to elementarna zasada zarządzania czasem – najpierw priorytety, potem sprawy mniej istotne.
Myślenie w kategoriach wygrana – wygrana: zamiast rywalizacji – chęć uzyskania rezultatu zadowalającego obie strony. Rozwiązywanie konfliktów zamiast ich zaogniania.
Synergia: jest to umiejętność współpracy i doceniania jej, dostrzegania wartości działania wspólnego zamiast indywidualizmu.
Ostrzenie piły: to nic innego jak odpoczynek i regeneracja sil. Wiele osób zapomina o tym lub odpoczywa nieumiejętnie. Zdaniem Coveya należy odpocząć psychicznie, fizycznie, społecznie i duchowo, żeby w pełni się zregenerować.
więcej w Cabines nr 81
Dorota Bury
Niezałatwione na czas sprawy kumulują się jak nieużywane przedmioty w piwnicy lub na strychu. Odkładamy skontaktowanie się z jedną osobą lub instytucją, wykonanie jednego zlecenia, a po kilku dniach orientujemy się, że oprócz codziennych obowiązków mamy zaległe kilka – kilkanaście drobnych spraw i najmniejszej szansy na to, żeby zdążyć na czas.
Hiszpanie nazywają to mañana (jutro) – im nigdy z niczym się nie spieszy, wszystko może poczekać, bo jutro przecież też jest dzień. Jest w tym podejściu sporo południowego uroku, ale cały czar pryska, kiedy zostajemy z mnóstwem takich odłożonych na później spraw, a różne osoby zaczynają nas naciskać, żeby uzyskać od nas to, cośmy im obiecali. Czy to nie przypomina sytuacji dłużnika nękanego przez wierzycieli? Oczywiście, jesteśmy wtedy jak dłużnicy – winni wykonanie zadeklarowanej pracy.
Trzeba dodać, że w podejściu do tego postępowania nie jesteśmy konsekwentni: denerwuje nas opieszałość poczty czy lekarza, ale dla własnej skłonności do przeciągania spraw wymagamy zrozumienia i tolerancji. Prokrastynacja – bo o to zjawisko chodzi – to uporczywe odsuwanie w czasie wykonania różnych czynności. Już dzieci tak postępują, ignorując obowiązek wykonania zadania domowego. Można odnieść wrażenie, że to znak naszych czasów, i nie ma w tym poglądzie wielkiej pomyłki, bo rzeczywiście współczesność wyjątkowo sprzyja.
Wrogowie motywacji
Najczęstszą przyczyną odkładania spraw na później są dzisiaj media społecznościowe i ogólnie – korzystanie z internetu. Przekładamy też wykonanie pracy z powodu złego samopoczucia, nieoczekiwanych wydarzeń, osobistych planów, ale także z lęku, że nie podołamy zadaniu, że potrwa ono bardzo długo albo z niedostatecznej motywacji. Na sprawy losowe nie mamy oczywiście wpływu, ale na radosne surfowanie w sieci, które jest największym złodziejem czasu, już tak.
Oczywiście w przypadku takich przyczyn jak brak wiary w siebie, bardzo silny lęk przed porażką czy kłopot ze zmotywowaniem się pomocy należy szukać u coachów lub psychoterapeutów, ale tam gdzie zawodzi brak organizacji i nieumiejętność realizacji celów, można poradzić sobie dzięki fachowej literaturze i wyszukaniu informacji o tym, jak działać skutecznie. Rzecz jasna – trzeba to podeprzeć dużą ilością samodyscypliny. I odpowiedzieć sobie na kilka ważnych pytań: dlaczego odkładamy ważne sprawy na później? Co nam daje to, że inni denerwują się na naszą opieszałość? Co tak nas odpycha w planowanych zajęciach, że wolimy spędzić cały dzień na bezmyślnym przeglądaniu internetu? Czego oczekujemy od swojej pracy i czy spełnia ona te oczekiwania? Takie pytania są bardzo ważne, ponieważ pozwalają skontaktować się z własnymi emocjami. Jesteśmy mistrzami wypierania i zaprzeczania, dlatego nie mamy świadomości, że za lekceważeniem obowiązków może kryć się złość na szefa, frustracja z powodu zajmowania się czymś nielubianym, smutek z powodu osobistej straty i wiele innych emocji, obawa przed konfrontacją z własnymi niedociągnięciami, również tymi wyimaginowanymi. Jeśli tak jest, może się okazać, że potrzebna będzie fachowa pomoc. Warto jednak spróbować zmiany podejścia do obowiązków i celów.
Jak dążyć do celu
W uporaniu się z brakiem skuteczności działania pomaga wielu specjalistów zarządzania czasem. Jednym z nich był Stephen R. Covey, amerykański mówca motywacyjny i autor kultowej książki 7 nawyków skutecznego działania.
Te siedem nawyków to:
Proaktywność: bycie zainteresowanym, zaangażowanym, wyrabianie sobie własnego zdania na każdy temat – zamiast podążania za cudzymi opiniami.
Wizja celu: skuteczniej działamy, kiedy wiemy, do czego zmierzamy.
Zaczynanie od najważniejszych spraw: to elementarna zasada zarządzania czasem – najpierw priorytety, potem sprawy mniej istotne.
Myślenie w kategoriach wygrana – wygrana: zamiast rywalizacji – chęć uzyskania rezultatu zadowalającego obie strony. Rozwiązywanie konfliktów zamiast ich zaogniania.
Synergia: jest to umiejętność współpracy i doceniania jej, dostrzegania wartości działania wspólnego zamiast indywidualizmu.
Ostrzenie piły: to nic innego jak odpoczynek i regeneracja sil. Wiele osób zapomina o tym lub odpoczywa nieumiejętnie. Zdaniem Coveya należy odpocząć psychicznie, fizycznie, społecznie i duchowo, żeby w pełni się zregenerować.
więcej w Cabines nr 81