Najwięcej witaminy mają…

powrót

Zdrowie

W wielu powieściach należących do gatunku science-fiction pojawia się motyw jedzenia w przyszłości – często jest to niewielka pigułka zaspokajająca głód i zapotrzebowanie organizmu na składniki odżywcze. Do tego etapu jeszcze nam daleko (i całe szczęście, bo jak wyobrazić sobie wykwintną kolację w pigułce?), ale składniki takie jak witaminy i minerały od dawna można już dostarczać sobie w tej wygodnej postaci. Czy na pewno?
Najwięcej witaminy mają…

Suplementy diety zawierające ważne dla zdrowia witaminy i minerały wydają się bardzo wygodne, a w dzisiejszych czasach wręcz niezbędne do utrzymania dobrego stanu zdrowia. Mało kto odżywia się zgodnie z założeniami piramidy żywienia – zjadamy stanowczo za mało warzyw, owoców, ryb i orzechów. Do tego dochodzi pośpiech, niedbałe podejście do jedzenia, korzystanie z łatwych rozwiązań w postaci kupowania gotowych produktów albo fastfoodów. Stan środowiska, jego zanieczyszczenie, również sprawia, że nasze zapotrzebowanie na pewne witaminy in minerały, szczególnie te o właściwościach przeciwutleniających, jest inne niż w przypadku naszych rodziców i dziadków.

Wszystko to skutkuje licznymi niedoborami witaminowo-mineralnymi, które można stwierdzić u większości osób. Konsekwencje tego stanu mogą być poważne, dlatego w dobrej wierze chętnie sięgamy po kolorowe pigułki i tabletki, żeby poprawić stan skóry, włosów, paznokci, ukoić nerwy dawką magnezu, zapanować nad przeziębieniem witaminą C, czy po prostu zapewnić sobie dobry stan zdrowia. Według danych rynkowych co roku sprzedaż suplementów diety rośnie co najmniej o kilka – kilkanaście procent.
Specjaliści jednak od lat powtarzali, że o wiele korzystniejsze dla organizmu jest zjadanie produktów bogatych w witaminy i minerały niż suplementów z apteki. Ma to swoje potwierdzenie w wynikach badań.

Lepsze jabłko niż pigułka

Serwis Polskiej Agencji Prasowej poświęcony nauce (naukawpolsce.pap.pl) donosi, że według testów przeprowadzonych przez dr. Tomasza Podgórskiego z poznańskiej Akademii Wychowania Fizycznego różnica w przyswajalności witamin z tabletki i z pokarmu może sięgać nawet kilkudziesięciu procent. Związane jest to z faktem, że w produktach spożywczych – w odróżnieniu od preparatów uzyskanych drogą laboratoryjną – obecne są liczne inne związki chemiczne, które ułatwiają przyswajanie witamin i minerałów w przewodzie pokarmowym. Dlatego bardziej skorzystamy ze zjedzenia jabłka, papryki lub natki pietruszki niż z połknięcia tabletki witaminy C.

Nie oznacza to, że suplementy są całkowicie bezużyteczne – trzeba tylko pamiętać, że są one właśnie suplementami, czyli substancjami pomocniczymi, a nie źródłem pełnego zestawu niezbędnych substancji. Mamy jednak skłonność do szukania łatwych rozwiązań i do rozgrzeszania się z niezdrowego trybu życia przekonaniem, że przecież nic nam nie grozi, skoro łykamy pigułki.

Zielono w koszyku

Z danych dotyczących obyczajów zakupowych Polaków wynika, że wśród produktów spożywczych najchętniej pakowanych do koszyków z zakupowych warzywa i owoce stanowią zaledwie ułamek. Króluje pieczywo, mięso i wędliny. Jemy też sporo słodyczy, a jeśli wybieramy się do restauracji, to najchętniej do takiej, która serwuje dania typu fast food albo pizzę. Wiemy doskonale, że to produkty roślinne zawierają najwięcej potrzebnych do funkcjonowania organizmu witamin i minerałów, ale ignorujemy tę wiedzę. Podobnie jak tę, że dziennie powinno się spożywać kilka porcji warzyw i owoców, a optymalnie dziesięć (jedna porcja to objętość mniej więcej jednej dłoni), co wydatnie pomaga w profilaktyce poważnych chorób, takich jak nowotwory, zawały, udary.

Od przedszkola do…

Na to, co kupujemy w sklepie spożywczym, wpływ ma nie tylko jego oferta i nasze preferencje smakowe, ale też nawyki, a te wypracowuje się od dzieciństwa. Osoby, w których domach rodzinnych jadano warzywa i owoce często, w dorosłym życiu również będą po nie chętnie sięgać. I przeciwnie: jeśli ktoś w dzieciństwie nie poznawał smaków różnych zdrowych produktów, jako dorosła osoba z większym prawdopodobieństwem będzie ich zjadał za mało.

Nawyki trzeba więc kształtować od najwcześniejszych lat. A wiele jest do zrobienia w tej dziedzinie, bo według badań aż 63% polskich uczniów przynajmniej raz w tygodniu kupuje w szkolnym sklepiku coś do jedzenia i najczęściej są to słodycze (dwa razy częściej niż owoce i dziesięć razy częściej niż warzywa).

Dorota Bury

 

Źródła:

http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,414461,ekspert-preparaty-witaminowe-i-mineralne-rzadko-sa-skuteczne.html

http://kopalniawiedzy.pl/owoce-warzywa-spozycie-porcje-nowotwory-udar-zawal-choroby-sercowo-naczyniowe-ryzyko-Dagfinn-Aune,26027

http://www.dlahandlu.pl/analiza-rynku/badanie-co-uczniowie-kupuja-w-sklepikach-szkolnych,54599.html

muzyka relaksacyjna bez opłat ZAiKS